Ćwiczyć, czy nie ćwiczyć? Oto jest pytanie...

Moja kontuzja zainspirowała mnie do zastanowienia się, kiedy warto ćwiczyć, a kiedy są te momenty, w których musimy przystopować i powiedzieć - Stop, dziś nie trenuję. 
Często dostaję także pytania od dziewczyn na facebooku, w których zastanawiają się czy mają się dziś wypocić, czy sobie odpuścić.

Oto najczęstsze sytuacje, kiedy zastanawiamy się czy przełożyć trening na kiedy indziej:

Choroba


Wszystko zależy od tego, czy jest to zwykłe, lekkie przeziębienie, czy coś gorszego. Jeśli dopiero czujemy, że coś nas bierze - powinniśmy ćwiczyć, ze zdwojoną mocą. Wtedy też jest jeszcze szansa, że uda nam się wypocić choróbsko. Czasem też ćwiczenia pomagają na np. ból głowy.  
Pamiętajmy jednak, że wszystko z umiarem. Możemy ćwiczyć, ale lepiej postawić na trochę lżejszy trening, niż bieganie 15 km.
Jeśli jednak pojawia się gorączka, dreszcze, bóle mięśni, trudności z oddychaniem, mocny kaszel, biegunka - lepiej zamiast na macie spocić się w łóżku! 

Ciąża

Jesteś w ciąży i już od dawna nie ćwiczyłaś? To nie jest dobry moment na rozpoczynanie swojej przygody z aktywnością fizyczną. Lepiej postawić na spacery, lekki rozciąganie. 
Jeśli jednak przed zajściem w ciążę byłaś aktywna fizyczna - nic nie stoi na przeszkodzie, abyś ćwiczyła dalej. Warto pamiętać jednak o kilku istotnych aspektach:

  • skontaktuj się z lekarzem i niech on zadecyduje, czy aby na pewno możesz trenować. Przed stanem błogosławionym mogłaś biegać maratony i przepływać 3 razy jezioro? Świetnie, teraz jednak Twój organizm pracuje zupełnie inaczej.
  • najważniejsze jest dobro dziecka, dlatego odpuść sobie mocne, wyczerpujące treningi. Skoki, a co za tym idzie - wielkie wstrząsy nie są dla dziecka zbyt komfortowe.
  • wybierz dobry rodzaj aktywności fizycznej - na youtube jest mnóstwo filmików dla aktywnych przyszłych mam. Są to lekkie formy jogi, czy też pilatesu, które nie powinny zaszkodzić ani kobiecie, ani jej pociesze. 
  • bądź ostrożna - nie wybieraj sportów, podczas których możesz upaść, uderzyć się, czy też przeciążyć (wspinaczka, sporty wytrzymałościowe, skoki do wody, rolki i łyżwy itp. są zabronione!)
  • dobierz ćwiczenia do trymestru, w którym obecnie się znajdujesz. W pierwszym trymestrze możesz nie mieć w ogóle ochoty na ćwiczenia, a szansa na poronienie jest największa. Podczas drugiego trymestru jesteś wulkanem energii, jednak łatwo możesz się przeciążyć, a rosnący brzuszek zaburzy Twoją równowagę. 3 trymestr to już czas oczekiwania, lepiej wybierz lekką formę treningu.
Okres

To chyba najczęstsze pytanie kobiet. Odpowiedź jednak nie jest łatwa. Znam dziewczyny, które nawet 1 dnia menstruacji mają mnóstwo energii i siły, a okres nie jest dla nich żadną przeszkodą. Ja sama w "te dni" bardzo cierpię, szczególnie na początku. Zazwyczaj pierwszego dnia robię sobie dzień przerwy i nie mam z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia. Lepiej sobie odpuścić, niż dostać krwotoku. Czasem jednak szukam lekkich zestawów, które spokojnie mogę wykonywać. Jest to zazwyczaj bardzo spokojna joga, bez pozycji z głową w dół, które podczas okresu są zabronione. Podczas kolejnych dni, szczególnie 3+ ćwiczę już normalnie. Także jeśli chodzi o czas miesiączki - sprawa jest bardzo indywidualna. Okres to nie choroba, jednak warto słuchać swojego ciała. Jeśli mówi, że nie ma siły na rower, to nie ma. Jeśli bardzo krwawisz, a z bólu masz ochotę wyrwać sobie jajniki? Odpuść sobie. Jeśli jednak to głowa szuka wymówek i uważa, że miesiączka jest idealnym powodem do lenistwa - zakładaj dres i do roboty.

Coś mnie boli

Wszystko zależy co - jeśli czujesz ból mięśni, spowodowany ćwiczeniami (mięśnie drżą, lekkie zakwasy itd.) to najprawdopodobniej znak, że mięśnie dostały kopa. Nie jest to żadne przeciwskazanie do treningu. Jeśli jednak pobolewa cię kolano/biodro/łokieć/kręgosłup/bark/cokolwiek podczas jakiś konkretnych ćwiczeń to już znak, że coś może się dziać niedobrego. Wtedy też nie wykonuj tych ćwiczeń - zamień je na inne, wykonuj alternatywne wersje i jak najszybciej skontaktuj się z lekarzem. Może to być tylko błąd techniki, ale może to być początek jakiejś poważnej kontuzji, której nie można zaniedbać, ponieważ skończysz przykuta do łóżka na kilka miesięcy. Czasem lepiej odpuścić na kilka dni, czy nawet na jakieś tygodnie, wrócić do pełni sił i znów zabrać się do roboty, niż ćwiczyć pomimo bólu, a potem tego srogo żałować. Pamiętajcie też, że istnieje wiele różnych ćwiczeń. Nie możesz biegać? To może rower? Masz kontuzje biodra? Hantelki w dłoń i ćwicz ramiona. Boli Cię bark - popedałuj trochę. Prawie zawsze znajdziesz jakąś alternatywę.

Jestem zmęczony

Jeśli miałaś ciężki dzień w pracy, pokłóciłaś się z przyjaciółką, a Twój mąż znów nie odbiera telefonu - poćwicz, aby wyładować negatywne emocje. Na zmęczenie psychiczne, najlepszy jest fizyczny wysiłek. Jeśli jednak jesteś wyczerpana fizycznie, bo np. cały dzień nosiłaś kartony do nowego mieszkania, biegałaś po mieście z toną papierów do urzędów i wszystko Cię boli - zrób sobie jeden dzień przerwy, zregeneruj się na spokojnie i poćwicz następnego dnia.

Mam zakwasy

Zakwasy najlepiej rozruszać. Dlatego też nie powinniśmy odpuszczać wtedy treningu, ponieważ może być co raz gorzej. Nie każę jednak znów dać sobie popalić, ale wybrać lżejszą formę treningu, porozciągać się, rozruszać obolałe mięśnie, aby szybciej wróciły do formy. 

Ciągle ćwiczę

To źle! Twój organizm to nie robot, musi mieć czas na odpoczynek. Dobra regeneracja jest tak samo ważna jak ciężki trening. 1 dzień przerwy podczas tygodnia to minimum! Jeśli jesteś początkująca - nawet 2-3 "rest days" będą odpowiednie. Jeśli przeciążysz swoje ciało - nie wyjdzie Ci to na dobre, a efekty będą gorsze. Pamiętajcie - co za dużo to nie zdrowo :)

A Wy kiedy mówicie - STOP, dziś nie ćwiczę? :)

Komentarze

Popularne posty