Turbo wyzwanie - hit czy kit? - rezenzja najnowszej płyty Ewy Chodakowskiej
Proszę Państwa! Przed Wami mini jubileuszowy, setny już post na blogu! :)
Powracając do zdrowych nawyków, a co za tym idzie - także do ćwiczeń, postanowiłam wypróbować w końcu najnowszą płytę Ewy Chodakowskiej - Turbo Wyzwanie.
Przyznam szczerze, że zbierałam się do tego już dość długo. Wcześniejsze płyty nie były dla mnie czymś niezwykłym: skalpel wyzwanie za bardzo obciążał mi kolano, płyty dołączone do Shape nie przypadły mi do gustu (oprócz jednej z Tomkiem Choińskim), skalpel i skalpel 2 po prostu mi się znudziły. Cały czas jednak, trafiały do mnie pochlebne opinie na temat Turbo Wyzwania. A co sądzę o nim ja?
Tradycyjnie już postanowiłam podzielić swoją subiektywną recenzję na dwie części:
+ ładne miejsce nagrania
+ dobry dźwięk
+ muzyka w tle, która jest cicha, nie zagłusza - ale mimo wszystko pomaga podczas ćwiczeń
+ największa zaleta - licznik odmierzający czas, który jest tylko w jednym miejscu, a nie w różnych, jak w przypadku wcześniejszej płyty. Dzięki temu za każdym razem jak patrzę na ekran - wiem, gdzie spojrzeć aby wiedzieć ile zostało do końca, a nie muszę wodzić oczami w poszukiwaniu stopera
+ napisy - genialny pomysł dla osób mających problemy ze słuchem, lub też dla mam, które chcą ćwiczyć i nie obudzić swoich pociech dźwiękiem z laptopa.
- znów pojawiające się reklamy... ja wiem, że większość osób nie zwróciła na nie uwagi, ale mnie jakoś niesamowicie irytują. Dobrze, że są to głównie reklamy studia Ewy i jej strony, chociaż dezodorant i siłownia także się pojawiają
Cały program podzielony jest na 8 rund. W każdej z nich są 4 ćwiczenia, powtarzane 2 razy. Wykonywane są one przez 20 s, a następnie mamy 10s przerwy, aby zmienić pozycję i przygotować się do kolejnych ćwiczeń. Zazwyczaj pierwsze ćwiczenie z rundy to typowe aeroby (burpees, sprint, skoki, pajace), ostatnie ćwiczenie to ćwiczenie na brzuch (z jednym wyjątkiem), a środkowe ćwiczenia to mix - planki, ćwiczenia na pośladki, ramiona, nogi.
+ większość ćwiczeń pokazywana jest w dwóch wersjach - zaawansowanej i początkującej. Jest to wg mnie bardzo dobry pomysł, ponieważ każdy z nas znajdzie tam coś dla siebie. Osoby początkujące nie muszą tyle skakać, dzięki czemu robią ćwiczenia wolniej i dokładniej, osoby zaawansowane - mogą się zmęczyć. Ogromnym plusem dla mnie jest to, że takie osoby jak ja, czyli mające problem ze stawami/kolanami - spokojnie mogą wykonywać "lżejszą" wersję, a i tak dostaną wycisk, nie obciążając przy tym za bardzo swoich nóg i dbając o swoje zdrowie
+ ćwiczenia tak rozłożone, żeby po aktywniejszym było coś spokojniejszego - np. bieg - deska - brzuch.
+ system 20s ćwiczenia - 10s przerwy - dzięki temu zanim jakieś ćwiczenie zaczęło mnie denerwować (nawet takie, których nie lubię) przechodziłam już do czegoś innego. Poza tym dzięki takiemu rozkładowi czas leciał szybciej, a trwający 40 min trening nie dłużył się w nieskończoność
+ ćwiczenia angażujące wszystkie mięśnie - zarówno uda, pośladki, jak i ramiona. Tutaj tylko mały minus - mało ćwiczeń na plecy!
+/- rozgrzewka i rozciąganie. Nic specjalnego, ale nie ma też nic złego. Przyznam jednak, że wolę rozgrzewać się sama, a tym bardziej sama się rozciągać. Trzeba jednak przyznać, że tym razem rozgrzewka choć trochę mnie rozgrzała :)
- po raz n-ty za mało tłumaczona technika ćwiczeń - skoków, wykroków, przysiadów, deski itd. Dla osób już ćwiczących, które wiedzą z czym to się je - nie powinno być problemów, jednak dla osób, które dopiero co zaczynają - nie polecam.
- brak ćwiczeń (lub bardzo mało), przy których mięśnie drżą i pieką, a przyznam szczerze, że bardzo to lubię
- ćwiczenia na brzuch - niezbyt angażujące mięśnie, mimo wszystko wiem jednak, że są osoby, które ich nie wykonają. I tutaj niestety Ewa nie dała im wielu różnych ćwiczeń do wyboru - nie pokazywała alternatywnych wersji, ale mówiła, żeby robić typowe brzuchy - spięcia mięśnia. I tak przez prawie 8 rund. Trochę nudno.
-po 4 rundach przydałaby się choć chwilka przerwy, chociaż 30s na napicie się wody, bo program daje popalić.
Podsumowując - jestem miło zaskoczona! Pomimo minusów, które się pojawiły z treningu jestem zadowolona. Wykonałam go w trochę zabójczych warunkach (30stopni, sauna), a pot lał się po moim czole strugami, ale chyba o to chodzi? Chociaż nie poczułam mięśni, to poczułam że żyję. Program nie dłużył mi się, nie zanudzał mnie jak poprzednie, dlatego myślę, że powrócę do niego nie raz. Może zrobię sobie soboty z turbo? :) Co więcej ogromnym plusem były dla mnie 2 wersje ćwiczeń. Żeby spróbować wszystkiego przy 1 serii wykonywałam wersję zaawansowaną, a przy 2 początkującą. Następnym razem myślę, że zrezygnuję z prawie wszystkich skoków i przerzucę się na wersję dla mniej zaawansowanych, ze względu na moje kolana. Będzie to bezpieczniejsze, a i tak przyniesie efekty.
Powiem też Wam, że jak przećwiczyłam program pomyślałam sobie tak w duchu, że chyba Ewa czytała moją recenzję Skalpela Wyzwanie, bo poprawione zostały niektóre rzeczy, które mi się nie podobały (np. czasomierz w jednym miejscu, wersje ćwiczeń dla początkujących :)
A Wy ćwiczycie turbo wyzwanie? Co myślicie o tym treningu, podoba Wam się? A może chcecie dopiero spróbować?
Powracając do zdrowych nawyków, a co za tym idzie - także do ćwiczeń, postanowiłam wypróbować w końcu najnowszą płytę Ewy Chodakowskiej - Turbo Wyzwanie.
Przyznam szczerze, że zbierałam się do tego już dość długo. Wcześniejsze płyty nie były dla mnie czymś niezwykłym: skalpel wyzwanie za bardzo obciążał mi kolano, płyty dołączone do Shape nie przypadły mi do gustu (oprócz jednej z Tomkiem Choińskim), skalpel i skalpel 2 po prostu mi się znudziły. Cały czas jednak, trafiały do mnie pochlebne opinie na temat Turbo Wyzwania. A co sądzę o nim ja?
Tradycyjnie już postanowiłam podzielić swoją subiektywną recenzję na dwie części:
1. Strona wizualna
+ ładne miejsce nagrania
+ dobry dźwięk
+ muzyka w tle, która jest cicha, nie zagłusza - ale mimo wszystko pomaga podczas ćwiczeń
+ największa zaleta - licznik odmierzający czas, który jest tylko w jednym miejscu, a nie w różnych, jak w przypadku wcześniejszej płyty. Dzięki temu za każdym razem jak patrzę na ekran - wiem, gdzie spojrzeć aby wiedzieć ile zostało do końca, a nie muszę wodzić oczami w poszukiwaniu stopera
+ napisy - genialny pomysł dla osób mających problemy ze słuchem, lub też dla mam, które chcą ćwiczyć i nie obudzić swoich pociech dźwiękiem z laptopa.
- znów pojawiające się reklamy... ja wiem, że większość osób nie zwróciła na nie uwagi, ale mnie jakoś niesamowicie irytują. Dobrze, że są to głównie reklamy studia Ewy i jej strony, chociaż dezodorant i siłownia także się pojawiają
2. Ćwiczenia - czyli to, co jest w tej płycie najważniejsze
Cały program podzielony jest na 8 rund. W każdej z nich są 4 ćwiczenia, powtarzane 2 razy. Wykonywane są one przez 20 s, a następnie mamy 10s przerwy, aby zmienić pozycję i przygotować się do kolejnych ćwiczeń. Zazwyczaj pierwsze ćwiczenie z rundy to typowe aeroby (burpees, sprint, skoki, pajace), ostatnie ćwiczenie to ćwiczenie na brzuch (z jednym wyjątkiem), a środkowe ćwiczenia to mix - planki, ćwiczenia na pośladki, ramiona, nogi.
+ większość ćwiczeń pokazywana jest w dwóch wersjach - zaawansowanej i początkującej. Jest to wg mnie bardzo dobry pomysł, ponieważ każdy z nas znajdzie tam coś dla siebie. Osoby początkujące nie muszą tyle skakać, dzięki czemu robią ćwiczenia wolniej i dokładniej, osoby zaawansowane - mogą się zmęczyć. Ogromnym plusem dla mnie jest to, że takie osoby jak ja, czyli mające problem ze stawami/kolanami - spokojnie mogą wykonywać "lżejszą" wersję, a i tak dostaną wycisk, nie obciążając przy tym za bardzo swoich nóg i dbając o swoje zdrowie
+ ćwiczenia tak rozłożone, żeby po aktywniejszym było coś spokojniejszego - np. bieg - deska - brzuch.
+ system 20s ćwiczenia - 10s przerwy - dzięki temu zanim jakieś ćwiczenie zaczęło mnie denerwować (nawet takie, których nie lubię) przechodziłam już do czegoś innego. Poza tym dzięki takiemu rozkładowi czas leciał szybciej, a trwający 40 min trening nie dłużył się w nieskończoność
+ ćwiczenia angażujące wszystkie mięśnie - zarówno uda, pośladki, jak i ramiona. Tutaj tylko mały minus - mało ćwiczeń na plecy!
+/- rozgrzewka i rozciąganie. Nic specjalnego, ale nie ma też nic złego. Przyznam jednak, że wolę rozgrzewać się sama, a tym bardziej sama się rozciągać. Trzeba jednak przyznać, że tym razem rozgrzewka choć trochę mnie rozgrzała :)
- po raz n-ty za mało tłumaczona technika ćwiczeń - skoków, wykroków, przysiadów, deski itd. Dla osób już ćwiczących, które wiedzą z czym to się je - nie powinno być problemów, jednak dla osób, które dopiero co zaczynają - nie polecam.
- brak ćwiczeń (lub bardzo mało), przy których mięśnie drżą i pieką, a przyznam szczerze, że bardzo to lubię
- ćwiczenia na brzuch - niezbyt angażujące mięśnie, mimo wszystko wiem jednak, że są osoby, które ich nie wykonają. I tutaj niestety Ewa nie dała im wielu różnych ćwiczeń do wyboru - nie pokazywała alternatywnych wersji, ale mówiła, żeby robić typowe brzuchy - spięcia mięśnia. I tak przez prawie 8 rund. Trochę nudno.
-po 4 rundach przydałaby się choć chwilka przerwy, chociaż 30s na napicie się wody, bo program daje popalić.
Podsumowując - jestem miło zaskoczona! Pomimo minusów, które się pojawiły z treningu jestem zadowolona. Wykonałam go w trochę zabójczych warunkach (30stopni, sauna), a pot lał się po moim czole strugami, ale chyba o to chodzi? Chociaż nie poczułam mięśni, to poczułam że żyję. Program nie dłużył mi się, nie zanudzał mnie jak poprzednie, dlatego myślę, że powrócę do niego nie raz. Może zrobię sobie soboty z turbo? :) Co więcej ogromnym plusem były dla mnie 2 wersje ćwiczeń. Żeby spróbować wszystkiego przy 1 serii wykonywałam wersję zaawansowaną, a przy 2 początkującą. Następnym razem myślę, że zrezygnuję z prawie wszystkich skoków i przerzucę się na wersję dla mniej zaawansowanych, ze względu na moje kolana. Będzie to bezpieczniejsze, a i tak przyniesie efekty.
Powiem też Wam, że jak przećwiczyłam program pomyślałam sobie tak w duchu, że chyba Ewa czytała moją recenzję Skalpela Wyzwanie, bo poprawione zostały niektóre rzeczy, które mi się nie podobały (np. czasomierz w jednym miejscu, wersje ćwiczeń dla początkujących :)
A Wy ćwiczycie turbo wyzwanie? Co myślicie o tym treningu, podoba Wam się? A może chcecie dopiero spróbować?
Trening wygląda ciekawie i to że się przechodzi szybko od jednego do drugiego ćwiczenia - przynajmniej nie ma nudy :)
OdpowiedzUsuńZmiany na blogu bardzo na plus :)
Tak, te przejścia są ogromną zaletą. i to, że nie powtarzamy ich bardzo dużo razy, tylko 2 i szybko :)
UsuńDziękuję! Nie jest jeszcze idealnie, bo niestety z grafiki ze mnie totalna noga, ale walczę z tym jakoś.
ja jeszcze nie miałam okazji przetestować, ale na razie nie mam jak, choć korci jak diabli :P
OdpowiedzUsuńCzemu nie masz jak? ;) Warto spróbować i przekonać się na własną rękę.
UsuńSuper! Przydatne informacje :) Mnie się jeszcze nie złożyło wypróbować tego programu choć stoi już u mnie na półce. Aktualnie wkręciłam się w ćwiczenia z Fitness Blender i wstawiam je na bloga, polecam :)
OdpowiedzUsuńJa też z nimi ćwiczę. Uwielbiam to, że każdego dnia mogę ćwiczyć coś innego, dostosowanego do mojego nastroju, siły, chęci i czasu.
UsuńCiekawa notka :) Płytę już mam ale niestety nie mam gdzie ćwiczyć gdyż jeśli zacznę podskakiwać too chyba sufit się zawali :p
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas: http://aktywnewariatki.blogspot.com/
haha, no tak :D to skakanie dla sąsiadów może być uciążliwe. Ale np. wykonywanie wersji dla poczatkujących może też dać popalić. Na pewno wpadnę!
Usuńprzydatne informacje, niestety nie kupiłam sobie tej płyty.. nie ćwicze z Ewą regularnie więc postanowiłam nie kupować.. ale po twoim wpisie , bardzo chętnie bym ją przetestowała.. może jednak skuszę się.. dziękuje za wpis. przydatny na 100%.
OdpowiedzUsuńA nie ma za co! ;) Bardzo miło to słyszeć (czytać).
UsuńChętnie spróbuję ;))
OdpowiedzUsuńDaj znać jak poszło.
Usuńdo mnie jakos Ewa nie przemawia
OdpowiedzUsuńMożesz spróbować, może ten trening będzie lepszy. A jak nie - to jest tyle innych opcji, że każdy znajdzie coś dla siebie. :)
UsuńNie przepadam za Ewką, ale jej ćwiczenia są nawet niezłe. :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś ją uwielbiałam, potem miałam wielki kryzys, a teraz jest mi obojętna - ma i dobre i złe strony. Tak samo jej ćwiczenia :)
UsuńA ja dziś spróbowałam po 15 min odpadłam, ale nie poddam się tak łatwo :)) poza tym szukałam czegoś nowego, bo ćwiczyłam tylko skalpel ale on mi się znudził, a te ćwiczenia są bardzo, chcąc biegać nie trzeba wychodzić w plener lub na bieżnie można w domu na podłodze :)
OdpowiedzUsuńAh dziewczyny.... słyszałam dużo pozytywów jak i negatywów związanych z Chodakowską, ale ja jako " początkująca " jestem bardzo zadowolona! Czasomierz to przewspaniała sprawa! Na prawdę ćwiczenia się nie nudzą no i nie denerwują, ponieważ co chwile się zmieniają. Od początku zaczynałam z wersjami dla początkujących i teraz pomału staram się wykonywać wszystkie jak dla zaawansowanych ! Ja ćwiczę z Ewą na youtubie i rzeczywiście tak jak napisała jedna z Was... ćwiczenia wybieram sobie dopasowując je do nastroju, chęci i czasu jaki mam do dyspozycji , a także w zależności od tego czy jestem u siebie ( ponieważ mieszkam na parterze i mogę biegać i skakać ) czy u chłopaka na 4 piętrze ( no niestety podskoki i hałasy odpadają hihi )
OdpowiedzUsuńCo ważne jeszcze... uczulam " leniwe" ... Byłam leniwa ... ciężko było mi się zmotywować do jakichkolwiek ćwiczeń... ale teraz wiem, że po nich czuję się lepiej i prowadzi to do świetnych rezultatów ! Potrafię wrócić o 23 z pracy i z wyrzutami sumienia ( ze nie zrobiłam przez 2 dni żadnych ćwiczeń ) biorę się za trening ! :)
Więc... wszystko jest możliwe, trzeba tylko troszkę chcieć, a czasami nawet się zmusić- efekty niesamowite- i nie mówię tylko o figurze !
Życzę Wam dobrych chęci połączonych z działaniem :)
Pozdrawiam z Frankfurtu !
Witam. Od ponad roku ćwiczę z Ewą i Mel B. Ale od miesiąca ćwiczę Turbo Wyzwanie i zakochałam się w tym programie. Nie jest nudny, nie irytuję się w trakcie ćwiczeń a i tak na końcu jestem maksymalnie wykończona a pot spływa strumieniami. Jest to pierwsza płyta Ewy , która tak bardzo przypadła mi do gustu. I najważniejsze, że już po kilku treningach widać pierwsze efekty.
OdpowiedzUsuńChyba nie ćwiczymy tych samych ćwiczeń. Ewka nie tłumaczy jak robić ćwiczenia? No błagam Cię. Cały czas jest wdech,wydech, napnij brzuch, lekki skok , tak siak i owak.
OdpowiedzUsuńpo co tłumaczyć ćwiczenia jak widać
UsuńNiektóre ćwiczenia nie są tłumaczone dobrze. Dla całkowitego laika wykonywanie różnych ćwiczeń jak np. deski nie jest rzeczą oczywistą. Trzeba pamiętać o pośladkach, brzuchu, nogach, ramionach, plecach.
Usuńsuper ćwiczenia. 8 rund.. ćwiczenia po 2 razy w trakcie każdej rundy.. 20 sekund ćwiczeń i niby te 10 s przerwy..
OdpowiedzUsuńSzukałam opinii na temat tego programu, bo sama na początku miałam mieszane uczucia. Trafiłam na tego bloga :) Dwa dni temu zrobiłam go po raz pierwszy i o skończeniu pomyślałam "To tyle? Tylko tyle?" Miałam wrażenie że nawet się nie zmęczyłam. Ale, ale... gdy opadły emocje i adrenalina... myślałam, że nogi ważą z tonę a ręce tak samo. Podoba mi się. I szybko mija - nie nudzę się mimo, że nie wszystkie ćwiczenia lubię. Podoba mi się bardzo :)
OdpowiedzUsuńJeden z lepszych treningów Ewy :))
Usuń