Twój Dziennik Fitness ( Rok z Ewą Chodakowską) - moje pierwsze wrażenia
Oprócz kalendarza, piżamki, mega ciepłych skarpet, biżuterii itp. znalazły się rzeczy, które mają na celu ułatwić mi moje "fit życie".
Dziękuję Ci Mikołaju/Wam Mikołajom, że czytacie mojego bloga i wiecie, co chciałam dostać, bo to co znalazłam pod iglastym drzewkiem pokrywało się z moimi marzeniami. (Jak widać nawet brodaty dziadek jest w tych czasach online!)
Postanowiłam jednak napisać kilka zdań o Dzienniku. Co prawda, także jak się sprawuje okaże się po pierwszym miesiącu korzystania, ale już teraz pojawiło mi się kilka myśli w głowie, którymi chcę się z Wami podzielić.
Po pierwsze - cieszę się, że go dostałam. Ostatnio jak część z Was wie miałam mały kryzys emocjonalno-poznawczy związany z osobą Ewy Chodakowskiej. Dlatego też, gdy książka pojawiła się w sklepach podchodziłam do niego z dużą rezerwą. Jednak emocje opadły, a dziennik jest naprawdę ok. Pokładam w nim duże nadzieje, bo z moją motywacją dzieją się ostatnimi czasy koszmarne rzeczy.
Po drugie - niestety mój pomysł (który tak naprawdę był pomysłem zgapionym - Więcej o nim tutaj) na własny dziennik treningów nie wypalił. Motywował mnie, aby potem demotywować. Nie wiem czemu tak się działo, ale przez pierwszy tydzień miesiąca ćwiczyłam ostro. Potem nagle przychodził rest, po którym nie mogłam znów wziąć się do roboty. Skutek był taki, że gdy nie ćwiczyłam 3 dni to stwierdzałam, że mój dziennik jest już brzydki i odstraszał mnie tak bardzo, że nie chciałam ćwiczyć jeszcze bardziej... wiem, wiem - idiotyczne.
Ja zwykle się rozpisałam nie na temat, ale cóż. Przechodzę już do sedna :)
Dziennik podzielony jest na 12 miesięcy. Dużym plusem jest to, że same możemy napisać, od którego miesiąca zaczynamy. Ja zacznę akurat od stycznia, ale gdyby ktoś kupił książkę w połowie roku to nie ma problemu - tak też może zacząć.
W każdym miesiącu mamy dodatkowe wyzwanie, które powinniśmy dołożyć do swoich treningów. Są to np. ćwiczenia na brzuch, ramiona, plecy.
Następnie mamy miesięczny plan treningowy, podzielony na tygodnie. Powinniśmy do tabeli wpisywać naszą aktywność fizyczną, podawać czas jej trwania oraz zapisywać ocenę punktową za odżywianie w danym dniu.
Kolejne strony poświęcone są na pokazanie ćwiczeń, które mamy dołożyć do codziennych treningów. Ćwiczenia podobnie opisane jak w pierwszej książce Chodakowskiej.
Następną kartką jest kartka pt. " Warto Wiedzieć". Te strony mi się bardzo, bardzo podobają. Ja lubię ciekawostki!
A Wy macie swoje Dzienniki Fitness?
Hej :) Ja osobiście nie chciałam tego dziennika, choć chciał mi go mikołaj kupić. :) Dlaczego ? Ponieważ mam książkę 1 Ewy i wydaje mi się lepsza :) A poza tym sama sobie zrobiłam podobny dziennik. i mam go już ok 5 miesięcy. Za to dostałam skalpel wyzwanie i stepper :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :*
Też miałam dostać ten dziennik pod choinkę, ale zniechęciło mnie właśnie to jego przesłodzenie i sztuczność.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się przyzwyczaję :) Do motywacji wracać nie będę bo to Wy jesteście moją motywacją ;)
UsuńJa też mam pierwszą książkę Ewy, ale jakoś ona mnie nie motywuje tak bardzo. Ja potrzebuję własnie jakiegoś dziennika, a pomysł z moim nie wypalił. :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak skalpel wyzwanie. Stepper jakiś czas temu kupiłam w okazyjnej cenie 30zł! :)
ja sie właśnie zastanawiam nad takim dziennikiem, bo chyba właśnie taka motywacja jest mi potrzebna żeby sobie wszystko porozpisywać. Ja wczoraj ćwiczyłam swój pierwszy skalpel wyzwanie i powiem że dziś czuje niektóre mięśnie o których istnieniu nie widziałam. To będzie w najbliższym czasie mój ulubiony trening.
UsuńTo ja dam znać za miesiąc jak się dziennik sprawuje, a Ty jak sprawuje się Skalpel wyzwanie :)
UsuńJa planuje zrobić swój własny dziennik fitness :)
OdpowiedzUsuńskoro masz skakankę to zapraszam do mojej akcji skakankowej :)
ok! :) Chociaż pewnie na początku nie poszaleję z moją niezwykłą umiejętnością skakania na skakance :D
Usuńjesli zjadłam 4 wartosciowe posilki bez zadnego klamstwa? co wtedy ilepkt? :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że 5! :) Nie zawsze mamy jak zjeść dokładnie 5 posiłków. Czasem równie dobrze mogą być 4, a czasem nawet 6 :)
Usuńjak zrobić samemu taki dziennik>
OdpowiedzUsuńhttp://kochacsiebie.blogspot.com/2013/11/dziennik-treningowy.html :) ja robiłam taki.
Usuń