Podsumowanie października + tabelka dla Was
Październik zawaliłam. Totalnie.
W większości nie z mojej winy, bo jakby nie patrzeć dla przyjemności w gips na 3 tygodnie się nie wsadziłam. Mimo wszystko czuję jakiś żal, że znów miało być tak pięknie... a tu psikus.
Do tego w drugiej połowie miesiąca zawaliłam także bloga - odpuściłam sobie wyzwanie 100 dni do Sylwestra (po prostu miałam problem z pomysłami na wyzwania - co można robić leżąc non stop?), Nie dałam także rady z wyzwaniem Klary "Październik w słowach". Ogólnie moje postanowienia runęły w gruzach.
Były jednak jakieś plusy tego miesiąca:
+ jadłam codziennie pyszne, kolorowe, zdrowe śniadania
+ nadrobiłam trochę książkowych, serialowych i filmowych zaległości
+ najważniejsze - w końcu zrobiłam rezonans mojego kolana. Wiem już co z nim nie tak! Za niecałe 2 tygodnie ortopeda i będziemy decydować czy kolano nadaje się do operacji, a raczej - kiedy operacja. Mam pękniętą łąkotkę, startą chrząstkę, naderwane ACL, torbiel, wysięk oraz zmiany zwyrodnieniowe. Krótko mówiąc - połowa kolana do kitu.
Jakie są moje plany na listopad?
Przede wszystkim zadbać o swoje zdrowie. To chyba mój priorytet. Noga w ortezie nie jest niczym przyjemnym. Do tego jak na złość jutro idę do lekarza rodzinnego bo bierze mnie jakieś wstrętne choróbsko (okropny ból gardła, stawów, głowy i gorączka). A w sobotę miałam bawić się na weselu kuzynki...
Kolejnym planem jest nadrobienie zaległości na studiach, których niestety jest całkiem sporo. Wykładowcy zamiast mi pomagać - utrudniają co tylko się da. Jeden z doktorów już teraz ma problem z zaliczeniem mi semestru, ponieważ powinnam chodzić na zajęcia, albo na konsultacje. Moje tłumaczenia o nodze w gipsie do pasa i braku mobilności nie są wystarczające. Jego przedmiot przede wszystkim!
Mimo prześladującego mnie ostatnio pecha - nie poddaję się tak szybko. Przygotowałam sobie tabelkę, która mam nadzieję, będzie w 90% zielona pod koniec miesiąca.
Tabelka zrobiła mini furorę na facebookowym fanpage'u, więc może spodoba się i Wam? Korzystajcie z niej śmiało.
Teningi chyba na chwilę obecną dalej pójdą w odstawkę, ale reszta kolumn ma być idealna. Jeśli choć trochę wydobrzeję planuję się rozciągać, poćwiczyć trochę brzuch oraz ramiona, ponieważ to nie obciąży mojego kolana.
Biorę także udział w fitofowyzwaniu2, a moje zdjęcia możecie śledzić na Instagramie.
Miłego, zdrowego, aktywnego miesiąca Wam życzę!
A Wy trzymajcie kciuki za mnie :)
W większości nie z mojej winy, bo jakby nie patrzeć dla przyjemności w gips na 3 tygodnie się nie wsadziłam. Mimo wszystko czuję jakiś żal, że znów miało być tak pięknie... a tu psikus.
Do tego w drugiej połowie miesiąca zawaliłam także bloga - odpuściłam sobie wyzwanie 100 dni do Sylwestra (po prostu miałam problem z pomysłami na wyzwania - co można robić leżąc non stop?), Nie dałam także rady z wyzwaniem Klary "Październik w słowach". Ogólnie moje postanowienia runęły w gruzach.
Były jednak jakieś plusy tego miesiąca:
+ jadłam codziennie pyszne, kolorowe, zdrowe śniadania
+ nadrobiłam trochę książkowych, serialowych i filmowych zaległości
+ najważniejsze - w końcu zrobiłam rezonans mojego kolana. Wiem już co z nim nie tak! Za niecałe 2 tygodnie ortopeda i będziemy decydować czy kolano nadaje się do operacji, a raczej - kiedy operacja. Mam pękniętą łąkotkę, startą chrząstkę, naderwane ACL, torbiel, wysięk oraz zmiany zwyrodnieniowe. Krótko mówiąc - połowa kolana do kitu.
Jakie są moje plany na listopad?
Przede wszystkim zadbać o swoje zdrowie. To chyba mój priorytet. Noga w ortezie nie jest niczym przyjemnym. Do tego jak na złość jutro idę do lekarza rodzinnego bo bierze mnie jakieś wstrętne choróbsko (okropny ból gardła, stawów, głowy i gorączka). A w sobotę miałam bawić się na weselu kuzynki...
Kolejnym planem jest nadrobienie zaległości na studiach, których niestety jest całkiem sporo. Wykładowcy zamiast mi pomagać - utrudniają co tylko się da. Jeden z doktorów już teraz ma problem z zaliczeniem mi semestru, ponieważ powinnam chodzić na zajęcia, albo na konsultacje. Moje tłumaczenia o nodze w gipsie do pasa i braku mobilności nie są wystarczające. Jego przedmiot przede wszystkim!
Mimo prześladującego mnie ostatnio pecha - nie poddaję się tak szybko. Przygotowałam sobie tabelkę, która mam nadzieję, będzie w 90% zielona pod koniec miesiąca.
Tabelka zrobiła mini furorę na facebookowym fanpage'u, więc może spodoba się i Wam? Korzystajcie z niej śmiało.
Teningi chyba na chwilę obecną dalej pójdą w odstawkę, ale reszta kolumn ma być idealna. Jeśli choć trochę wydobrzeję planuję się rozciągać, poćwiczyć trochę brzuch oraz ramiona, ponieważ to nie obciąży mojego kolana.
Biorę także udział w fitofowyzwaniu2, a moje zdjęcia możecie śledzić na Instagramie.
Miłego, zdrowego, aktywnego miesiąca Wam życzę!
A Wy trzymajcie kciuki za mnie :)
Dużo, dużo, dużo, dużo zdrowia :D przede wszystkim :D mamy je tylko jedno i warto o nie dbać :D
OdpowiedzUsuńZdróweczka! :)
OdpowiedzUsuńTabelka przydatna i fajna. :D
Życzę Ci dużo zdrówka kochana!
OdpowiedzUsuńSzybko wracaj do zdrowia ! :D
OdpowiedzUsuńZdrowie najważniejsze, potem trzeba zająć się resztą ;-) Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia ;-)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie plusów było dużo i to jakich! Trzymam kciuki za szybciutki powrót do zdrowia :)
OdpowiedzUsuń