Październik w słowach - radość
Muszę nadrobić blogowe zaległości, dlatego dziś kolejny post z serii Październik w słowach.
Ostatnio nie miałam weny do pisania o radości, bo niestety jest to dla mnie bardzo stresujący okres. Wiele badań, mnóstwo zaległości na studiach, psujący się komputer - a co za tym idzie mało powodów do radości.
Są w naszym życiu różne etapy. Są etapy bardzo radosne, gdzie szczęście czyha na nas na każdym kroku, wszystko nam się udaje, a problemy nas nie dotyczą. Są też jednak etapy, że nie tak łatwo znaleźć powód do radości. Życie zastawia nam pułapki, które jednak możemy pokonać. Wystarczy poszukać, aby łatwiej było nam przetrwać trudny czas.
Dlatego ostatnio nauczyłam się, że warto szukać radości w małych rzeczach. Jasne, że pewnie z każdego z nas uszczęśliwiłaby wygrana z lotto i skakalibyśmy pod sufit. Czy jednak tylko takie "wielkie rzeczy" mogą wywołać uśmiech na naszej twarzy?
Doceńmy to co mamy.
7 dni i 7 rzeczy, które wywołały uśmiech na mojej twarzy:
Ostatnio nie miałam weny do pisania o radości, bo niestety jest to dla mnie bardzo stresujący okres. Wiele badań, mnóstwo zaległości na studiach, psujący się komputer - a co za tym idzie mało powodów do radości.
Są w naszym życiu różne etapy. Są etapy bardzo radosne, gdzie szczęście czyha na nas na każdym kroku, wszystko nam się udaje, a problemy nas nie dotyczą. Są też jednak etapy, że nie tak łatwo znaleźć powód do radości. Życie zastawia nam pułapki, które jednak możemy pokonać. Wystarczy poszukać, aby łatwiej było nam przetrwać trudny czas.
Dlatego ostatnio nauczyłam się, że warto szukać radości w małych rzeczach. Jasne, że pewnie z każdego z nas uszczęśliwiłaby wygrana z lotto i skakalibyśmy pod sufit. Czy jednak tylko takie "wielkie rzeczy" mogą wywołać uśmiech na naszej twarzy?
Doceńmy to co mamy.
Piękny, ciepły jesienny dzień pod koniec października - to powód do radości.
Uśmiech dziecka, któremu poświęcimy chwilę na zabawę czy wygłupy - to powód do radości.
Pyszne, kolorowe śniadanie - to powód do radości.
Możliwość spotkania się z przyjaciółmi - to powód do radości.
Zdany egzamin na 5 - to powód do radości.
Przeczytanie ciekawej książki - to powód do radości.
Odkrycie pięknego miejsca - to powód do radości.
7 dni i 7 rzeczy, które wywołały uśmiech na mojej twarzy:
1. Przyozdabianie gipsu - świetna zabawa, rodzinny czas + piękny efekt
2. Zdjęcie gipsu - szybki spadek wagi (-5kg w godzinę :))
3. Rezonans magnetyczny, na który czekałam wieki
4. Możliwość samodzielnego poruszania się bez kul, a co za tym idzie czas w moim ogródku
5. Dostanie od koleżanki ze studiów Małpiora, który towarzyszy mi teraz dzielnie na zajęciach.
6. Pyszne śniadania, które pozwalają mi rozpocząć dzień z energią.
7. Znaleziona godzina dla siebie - pyszna kawa w kawiarni i czytanie książki.
Pyszna kawa w kawiarni... Mniam :D
OdpowiedzUsuńZa kawe w kawiarni i książkę mogłabym zabić!
OdpowiedzUsuńW tym momencie mi trzeba :)
UsuńŚniadania dają mnóstwo energii! Ja swoje też uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuńtrzeba znajdowac pozytywy nawet jak cos nie idzie po naszej mysli.... jestes tego przykladem mimo tego gipsu i tak czerpiesz radosc z zycia!!!! pieknie <3
OdpowiedzUsuńWiem jaka to ulga, gdy w koncu można ściągnąć gips :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do LIEBSTER BLOG AWARD!
OdpowiedzUsuńSzczegóły na moim blogu. :)
Zapraszam do zabawy! :D
Od razu rzucił mi się w oczy cytat O. Wilde. Jest super ;)
OdpowiedzUsuńLudzie kiedy mają problemy czasem aż nazbyt koncentrują się na nim. Nie potrafią wtedy cieszyć się z małych rzeczy, a co gorsza często nie dostrzegają ich. Oo widzę, że masz kolejną nominację :) Więcej szczegółów u mnie! Pozdrawiam ;D