Nowy numer Women's Health - czy warto?

Kupuję Women's Health'a od początku ich istnienia. Bardzo cieszyłam się, że powstała kolejna "fit" gazeta. Myślę, że przyszedł czas na moją recenzję tego czasopisma na podstawie ostatniego numeru. 
Moja zmaltretowana już gazeta :)



No to zacznę niestandardowo, bo od minusów:

- mnóstwo reklam. Naliczyłam ponad 15 całych stron z reklamami, co daje nam ok 10% całej gazety. Dodatkowo reklamy aut zajmujące 1/3 strony itp. Przyznam, że dla mnie to trochę za dużo.

 - dużo reklam w artykułach, które polecają kosmetyki, zegarki itd. To nie przeszkadza mi aż tak bardzo, jednak większość produktów jest za droga na studencką kieszeń. Podkład za 200 złotych, zegarek za tysiąc złotych, balsam za 300m szampon za 99 i puder za 250 to trochę za dużo. Jest to jednak mój subiektywny minusik, ponieważ chciałabym przeczytać też coś o rzeczach dostępnych dla mnie. Może pomyślicie o tym Droga Redakcjo? :)

- za dużo "wymyślnych" potraw i składników, za mało sezonowych, ogólnodostępnych. Np. w tym numerze mamy artykuł o Quinoi. Z jednej strony - super, poznajemy coś nowego, ciekawe przepisy. Z drugiej strony w sklepie prędzej znajdziemy płatki żytnie, z których też możemy wyczarować cuda, a na nie przepisów - brak.

No i to tyle minusów. Nie ma ich za dużo, nie są też bardzo istotne. O wiele więcej jest plusów!

+ cena. Za podobne pieniądze możemy kupić konkurencyjny Shape, w którym znajdziemy połowę mniej informacji. Jeśli mam w portfelu niecałe 10 złotych - wolę kupić WH

+ Bardzo dobry pomysł na Espresso - krótkie treściwe informacje, wskazówki, które są naprawdę ciekawe i przydatne. Do przeczytania mamy działy: waha w dół, zdrowie, fitness, mózg, trening (w tym numerze plecy), dieta, uroda, bez balastu, seks, dieta na 1500 kcal oraz co się dzieje gdy... Wiecie np., że tylko 2% ludzi na świecie dostarcza organizmowi zalecaną dawkę potasu dziennie? Myślę, że sama mogę nie łapać się w tym procencie.

+ artykuł Kobieta WH, w tym numerze jest to Jessica Alba. Co prawda mogłoby być więcej "naszych" polskich Pań, jednak miło poczytać o pięknej aktorce oraz jej diecie. W tym numerze bardzo spodobał mi się trening Jessici, do którego potrzebujemy tylko hantle. 6 łatwych i znanych ćwiczeń w ciekawiej konfiguracji. Myślę, że po powrocie do domu od razu go wypróbuję i może stać się moim ulubionym treningiem.

+ Dział fitness sprzęt. W tym numerze zaprezentowane są staniki sportowe dla każdej miseczki. 

+ Podoba mi się artykuł o początkach biegania. Powiem Wam, że po przeczytaniu po raz kolejny zapragnęłam założyć buty do biegania i wyruszyć w podróż. Niestety - nie mogę :( Jeśli wahacie się czy warto biegać - przeczytajcie artykuł i w drogę.

+ Bardzo lubię też czytać o kosmetykach zrobionych z naturalnych składników. Warto wiedzieć, że zamiast kupowania wosków do depilacji możemy zrobić taką pastę same -  z cytryny i cukru. Naturalnie i skutecznie!

+ I mój ulubieniec - Osobisty Trener, którego wydzieram z każdego numer i wkładam do osobnego segregatora. W każdym takim numerze mamy różne ćwiczenia (albo na konkretną partię ciała, albo jak w tym numerze - dostosowane do naszej figury), trochę o jedzeniu (w tym numerze o białku i serach) oraz wstawka o sprzęcie. W poprzednich numerach czytałam o skakance, trampolinie, piłkach do ćwiczeń, a w tym o rowerku stacjonarnym i ergometrze wioślarskim. Przyznam szczerze, że niestety nie wiem jaką mam figurę chociaż przeczytałam te kilka stron bardzo uważnie. Widocznie jestem niestandardowym jabłuszkiem :) W wakacyjnym wydaniu bardzo ucieszyła mnie propozycja treningu z gumami. Sama mam ekspandery i będę korzystała z niej dla urozmaicenia ćwiczeń.

+Dodatkowo w każdym numerze są artykuły dotyczące życia intymnego, czy też "dawka" psychologicznej wiedzy. Przyznam jednak, że je zostawiam na koniec, ponieważ w prywatnym życiu psychologii mam aż za nadto :)


Podsumowując - czy warto kupić WH?

Tak! Warto kupić nie tylko ten numer, ale każdy następny. Myślę, że kuszącą propozycją jest prenumerata (3,33 miesięcznie - WH na chwilę obecną jest dwumiesięcznikiem). Sama w końcu muszę ją zamówić, żeby nie martwić się, czy znajdę nowy numer w kiosku :)

Czytacie Women's Health? A może polecacie także inne pisma o podobnej tematyce? Ja na chwilę obecną kupuję tylko WH, a reszty informacji szukam w internecie.

Polecam Wam także stronę internetową gazety, gdzie znajdziecie także inne informacje niedostępne w gazecie. Np. wczoraj czytałam jakie kosmetyki możemy zrobić z sody oczyszczonej (np. suchy szampon, czy pastę wybielającą zęby).

Jeśli nie macie jeszcze WH, a w portfelu zalega 8 złotych  - potruchtajcie do kiosku. Nie powinnyście się zawieść :).

Komentarze

  1. Ja właśnie zabieram się do czytania tego numeru;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie strasznie zniechęcił pierwszy numer, temu chyba dam szansę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. to też moja ulubiona gazetka zaraz obok Shapea, kupuję wszystkie numery od początku, jutro polecę po ten nowy, czytam zawsze od deski do deski, do reklam już się przyzwyczaiłam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. wole jednak typowo kulturystyczne pisma jak KiF czy MD :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba nie mam jeszcze tego poziomu zaawansowania :D

      Usuń
  5. Mam i bardzo lubię, moim zdaniem przebija Shape dużo ciekawszą treścią, chętnie kupowałabym co miesiąc :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do rzeczy na "studencką kieszeń" - WH nie jest magazynem dla studentek, lecz dla zupełnie innej grupy docelowej: wg mnie niezależne kobiety w wieku ok. 25-35 lat.

    A jeśli chodzi o cenę, weź pod uwagę, że Shape wychodzi co miesiąc, więc w przeliczeniu jest jeszcze droższy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że jest taka grupa :) Chociaż i tak chętniej zobaczyłabym fajne, dobre kremy za 50 złotych (bo są takie), a nie za 250 :) Podobnie z innymi kosmetykami, biżuterią, czy zegarkami. Myślę, że większość kobiet, nawet tych 25-35 nie stać na wiele z tych rzeczy.
      I co do Shape - masz rację :) Jedyne co, to w Shapie są jakieś dodatki (płyty). Chociaż wtedy gazeta jest jeszcze droższa.

      Usuń
  7. Też bardzo lubię tę gazetę. Niektóre dziewczyny mówią, że się zepsuła i za bardzo przypomina cosmo... dla mnie jest ok taka mieszanka plotek i zdrowego trybu życia :) dzisiaj kupię, będe czytać na plaży ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię dużo bardziej niż Shape'a :) mam jak na razie każdy numer :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Rzadko kupuję czasopisma, ale jeśli już się decyduję to też jest to WH :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uważam że ten numer nie jest jakimś WOW jak ostatni :) Daje 6/10 bo na tyle oceniam informacje w nim zawarte :) I ja mam Polską prenumeratę do UK :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Moje ulubione czasopismo z tematyki "fit"! ;)
    Prenumarata obowiązkowo :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podziel się swoją opinią :)
Dziękuję za każdy komentarz. Jest mi niezwykle miło, że poświęciłeś mi czas.

Popularne posty