22 tygodni pracy nad sobą - 3
Od razu przepraszam Was za opóźnienie. Post ten powinien pojawić się wczoraj, ale jestem bardzo zabiegana i nie zdążyłam.
Moim zadaniem na ostatni tydzień było zapisywanie ile czasu spędzam robiąc różne rzeczy. Od razu mówię, że niestety zrobiłam to tylko 4 razy, a nie 7. Pomimo tego dowiedziałam się już co nie co - ciągle brak mi czasu, a z moją organizacją nie jest tak źle.
Myślałam, że na mojej kartce dominować będą zjadacze czasu : internet, telewizja, jakieś inne głupoty. Tak jednak nie było.
Zaczęłam pracę i choć spędziłam w niej na razie tylko 3 dni, to za to prawie całe 3 dni. Gdy wróciłam do domu to albo było już po 22 albo i tak nie miałam już na nic siły.
Jeden z dni spędziłam także na rodzinnej wyprawie na Ślężę, więc czasu nie marnowałam. Pozostałe 3 dni jeździłam do sanepidu, chodziłam na spacery itd.
Podsumowując - w ubiegłym tygodniu nie zmarnowałam tyle czasu ile myślałam, ze zmarnuję (to chyba dobrze, nie? :D). Telewizji nie oglądam prawie wcale (czasem z 20 min przy śniadaniu + oglądałam mecze + 1-2 razy w tygodniu film wieczorem). Gorzej z internetem. Tutaj muszę przyznać, że mimo wszystko za dużo czasu poświęcam na blogosferę, facebooka, instagrama i inne strony. Czasem robię coś produktywnego (np. piszę posta), a czasem przeglądam mnóstwo witryn przez godzinę i nie wynoszę z tego nic wartościowego. Zastanawiam się nad rozwiązaniem tego problemu - może jakieś konkretne godziny użytkowania laptopa? Nie wiem czy to się sprawdzi, muszę to naprawdę dobrze przemyśleć. Może Wy macie jakieś pomysły?
Poza tym czas spędzam dobrze - spacery, czas z bratem, gotowanie, praca, załatwianie różnych innych spraw.
Za to zadanie daję sobie ocenę: 4=
Zadanie bardzo proste, a mam nadzieję, że będzie bardzo owocne. Ostatnio dołączyłam do zabawy 100 happy days w pigułce. Przez 7 dni na facebooku, co dziennie możecie przeczytać o 3 miłych momentach z mojego dnia. Zainspirowało mnie to także do czegoś innego.
Przez następny tydzień jeśli pomyślę o czymś złym/smutnym albo stanie się coś przykrego/niezadowalającego mnie/denerwującego to postaram się znaleźć 3 pozytywy każdej takiej sytuacji. Minusy zamieniamy na plusy. Co Wy na to?
Poza tym nie wiem jak będzie z czasem w tym tygodniu i czy za tydzień uda mi się zrobić podsumowanie, bo do załatwienia jeszcze masa rzeczy. W poniedziałek będę już nad morzem <3 Oby pogoda była piękna.
Moim zadaniem na ostatni tydzień było zapisywanie ile czasu spędzam robiąc różne rzeczy. Od razu mówię, że niestety zrobiłam to tylko 4 razy, a nie 7. Pomimo tego dowiedziałam się już co nie co - ciągle brak mi czasu, a z moją organizacją nie jest tak źle.
Myślałam, że na mojej kartce dominować będą zjadacze czasu : internet, telewizja, jakieś inne głupoty. Tak jednak nie było.
Zaczęłam pracę i choć spędziłam w niej na razie tylko 3 dni, to za to prawie całe 3 dni. Gdy wróciłam do domu to albo było już po 22 albo i tak nie miałam już na nic siły.
Jeden z dni spędziłam także na rodzinnej wyprawie na Ślężę, więc czasu nie marnowałam. Pozostałe 3 dni jeździłam do sanepidu, chodziłam na spacery itd.
Podsumowując - w ubiegłym tygodniu nie zmarnowałam tyle czasu ile myślałam, ze zmarnuję (to chyba dobrze, nie? :D). Telewizji nie oglądam prawie wcale (czasem z 20 min przy śniadaniu + oglądałam mecze + 1-2 razy w tygodniu film wieczorem). Gorzej z internetem. Tutaj muszę przyznać, że mimo wszystko za dużo czasu poświęcam na blogosferę, facebooka, instagrama i inne strony. Czasem robię coś produktywnego (np. piszę posta), a czasem przeglądam mnóstwo witryn przez godzinę i nie wynoszę z tego nic wartościowego. Zastanawiam się nad rozwiązaniem tego problemu - może jakieś konkretne godziny użytkowania laptopa? Nie wiem czy to się sprawdzi, muszę to naprawdę dobrze przemyśleć. Może Wy macie jakieś pomysły?
Poza tym czas spędzam dobrze - spacery, czas z bratem, gotowanie, praca, załatwianie różnych innych spraw.
Za to zadanie daję sobie ocenę: 4=
Tydzień 3 - Zadanie 3 - Myśl pozytywnie
Zadanie bardzo proste, a mam nadzieję, że będzie bardzo owocne. Ostatnio dołączyłam do zabawy 100 happy days w pigułce. Przez 7 dni na facebooku, co dziennie możecie przeczytać o 3 miłych momentach z mojego dnia. Zainspirowało mnie to także do czegoś innego.
Przez następny tydzień jeśli pomyślę o czymś złym/smutnym albo stanie się coś przykrego/niezadowalającego mnie/denerwującego to postaram się znaleźć 3 pozytywy każdej takiej sytuacji. Minusy zamieniamy na plusy. Co Wy na to?
Poza tym nie wiem jak będzie z czasem w tym tygodniu i czy za tydzień uda mi się zrobić podsumowanie, bo do załatwienia jeszcze masa rzeczy. W poniedziałek będę już nad morzem <3 Oby pogoda była piękna.
mysl pozytywnie - to moje codzienne zadanie :D
OdpowiedzUsuńJak mam troszkę czasu to siadam do netu, ale się zastanawiam nad jakimś limitem albo nad wprowadzeniem listy rzeczy do załatwienia w necie. Zdarza mi się przeglądać strony bezproduktywnie tak jak Tobie - jakiś sposób trzeba znaleźć. A o 22:00 wyłączam kompa, bo oczy mnie już bolą i moje myślenie bardzo zwalnia po całym dniu :)
OdpowiedzUsuńTV i internet to naprawdę pochłaniacze czasu, odkąd przestałam zupełnie włączać telewizor w dzień potrafię zrobić masę innych rzeczy :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia w kolejnym zadaniu ;)