2016... dziękuję

Ostatnie dni roku spędzam w... domu na zwolnieniu lekarskim. Czuję się niezbyt dobrze i mam wrażenie, że zaraz wypluję płuca. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Mam czas na chwilę dla siebie i mam czas na przemyślenia. Końcówka roku to idealny czas na podsumowania. Zastanawiałam się dzisiaj jaki jest (był) ten mijający już rok. Postanowiłam podobnie jak rok temu podziękować za to co mnie spotkało i za to co udało mi się osiągnąć.

Na początku napiszę, że był to rok pełen zmian. Był to rok z jednej strony przepełniony dobrymi wydarzeniami, z drugiej zaś takimi, których nie chciałam doświadczyć. Niestety pod pewnymi względami jest to rok krytyczny i liczę z całego serca, że ten 2017 będzie łaskawy i wszystko uda się rozwiązać, bo naprawdę warto mieć nadzieję. Pozostawię jednak na chwile te złe rzeczy i przejdę do tych, za które jestem niezmiernie wdzięczna.

Roku 2016 dziękuję Ci za...

  • czas spędzony z moimi Bliskimi, bo to oni nadają mojemu życiu sens. Mam też nadzieję, że w 2017 tego czasu nie zabraknie...
  • miłość, kolejny rok razem i cudowne zaręczyny
  • wsparcie w każdym momencie 
  • zabawy z Bratem, pogaduchy z Siostrą
  • wybór sali, kamerzysty, dj, fotografa i inne piękne plany ślubne
  • skończenie wymarzonych studiów - w końcu jestem magistrem psychologiem i jestem z tego bardzo dumna
  • znalezienie dobrej pracy w zawodzie, co nie jest zadaniem łatwym
  • możliwości rozwoju w pracy - za każdą naukę, za nowe doświadczenia i za wiarę ludzi, że sobie poradzę
  • nowe znajomości - i te w pracy i te w życiu prywatnym
  • starych i dobrych przyjaciół; za każdą wspólną rozmowę i każdą wspólną imprezę; za masę śmiechu i za wspólny płacz 
  • akcję PAN.DA 4.000, która przyniosła tyle dobrego 
  • wizyty w hospicjum, które ciągle uczą mnie czegoś nowego
  • prace z dziećmi, którą uwielbiam
  • podróże - te małe i te duże; za odwiedzenie Norwegii, Grecji i wielu pięknych górskich miejscowości
  • moje małe myszoskoczki - Wiesię i Helenkę
  • skończone studia podyplomowe
  • skończony kurs na asystenta osoby niepełnosprawnej
  • doświadczenia w pracy z osobami niepełnosprawnymi
  • wszystkie pyszności, które udało mi się przyrządzić/zjeść
  • wróżby andrzejkowe
  • stertę przeczytanych, inspirujących książek 
  • chwile dla siebie
  • ciepłe i piękne słoneczne dni
  • smutki i trudne momenty, które dały mi siłę
  • wszystkie otrzymane w tym roku prezenty - za opaskę Polar loop, za ciepły szlafroczek, biżuterię, książki, piżamy, słuchawki, kosmetyki, kubki, pierniczki, pierdółki i masę innych wspaniałych rzeczy
  • możliwość kupienia sobie czegoś nowego
  • Pana Choinkę, który wprowadza cudowną atmosferę 
  • wizyty w teatrze, kinie i innych wydarzeniach kulturalnych
  • błędy, na których się czegoś nauczyłam
  • festiwale kawy i pyszne pyszności tam serwowane
  • uśmiech towarzyszący mi na co dzień
  • dobrą rehabilitację kolana
  • cudowną grę Reprezentacji w piłce nożnej
  • przepłynięte kilometry
  • udane treningi
  • rzeczy zrobione samodzielnie
  • dobre i te głupie filmy
  • ulubione seriale
  • naukę obsługi krzesiwa
  • świeczuszki, bibuły, wstążeczki, koraliki, serduszka, balony i wszystkie inne ulubione rzeczy
  • zebrane kasztany, liście, żołędzie
  • nowe rośliny, które dobrze się trzymają
  • słodkości, nachosy i orzeszki w skorupce paprykowej
  • świeże powietrze
  • pokój
  • siłę
....... i wiele, wiele innych.

Roku 2016 - te zdjęcia będą mi przypominać, że byłeś całkiem niezłym rokiem :)








































Komentarze

  1. Też mam tę pandę z Ikei :D Dla mnie rok 2016 był pół na pół. Zdarzyło się dużo tragedii w moim życiu plus na koniec dowalił mi trzema możliwościami. W sumie czterema: anemia, cukrzyca, tarczyca albo "niewiemycopanijest". Ale z drugiej strony były też piękne chwile. Nie ma co rozpamiętywać tych złych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się w tym roku zaręczyłam i jestem w trakcie organizacji wesela, tak że mamy coś wspólnego :) Życzę wszystkiego dobrego i dużo zdrówka w nowym roku!

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie spóźniony komentarz, ale dopiero dziś trafiłam na Twojego bloga i kiedy zobaczyłam zdjęcie z pandą (PanDa) po prostu oniemiałam z wrażenia, bo nie miałam pojęcia, że trafię tu na "bratnią" duszę :D Pozdrawiam!!! :D PS. Też mam tę pandę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ;)) Bardzo się cieszę i miło mi poznać :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Podziel się swoją opinią :)
Dziękuję za każdy komentarz. Jest mi niezwykle miło, że poświęciłeś mi czas.

Popularne posty